Kiedy chodziłem do liceum, chciałem zdawać egzamin maturalny z języka obcego, w tamtym czasie był to język niemiecki. Summa summarum, nie zdawałem go, ba! w ogóle nie zdawałem języka obcego na maturze, bo nie musiałem. Nie był on dla mnie obowiązkowy. Moja nauczycielka odwiodła mnie od pomysłu tego egzaminu, bo miałem zbyt mało godzin „niemca”, żeby pozwolić sobie na taki egzamin. Chodziłem do liceum zawodowego, gdzie nacisk był na przedmioty zawodowe, a nie jakiś tam język obcy. A na co to, komu było potrzebne?! more „Dlaczego zdecydowałem się na…filologię włoską?”
Tag: nauka
Jak się uczyć języka włoskiego, kiedy #StiamoAcasa?
Mamy czas zagrożenia epidemicznego. To wiemy wszyscy, że mamy siedzieć na rzyci i spokojnie przeczekać ten czas. Co jednak robić z jego nadmiarem? Wszak nie ma co ukrywać, czasu mamy więcej dla siebie. Można wykorzystać ten czas na naukę języków obcych. Oczywiście nie chodzi mi o to, aby more „Jak się uczyć języka włoskiego, kiedy #StiamoAcasa?”
Jak ja to robię, czyli nauka języka na wyższym poziomie zaawansowania.
Nauka języka obcego to ogromna praca, przede wszystkim praca samodzielna, w domu. Niestety nie wystarczy przyjść na zajęcia, czy to w grupie, czy indywidualne a w domu nie robić nic. Tak niestety się nie da. Sporo uczących się osób sądzi, że wystarczy tylko 60/90 min zajęć w tygodniu i to w sumie cała nauka języka. Nie, nie, nie. To nie wystarczy nawet na komunikacyjne poznanie języka obcego. more „Jak ja to robię, czyli nauka języka na wyższym poziomie zaawansowania.”
Moja przygoda z językiem włoskim, czyli historia prawdziwa.
„Kiedy pytają mnie…” jak mawiał Klasyk sprzed kilku lat, skąd wziął się u mnie włoski i dlaczego postanowiłem uczyć się języka włoskiego, zawsze odpowiadam, że to nie jest jednoznaczna i krótka odpowiedź. Dlaczego? Sami się przekonacie zaraz jak bardzo to wszystko złożone, a genezy języka włoskiego w moim życiu zacząłbym more „Moja przygoda z językiem włoskim, czyli historia prawdziwa.”
Zaznacz to, co wiesz, nie odwrotnie.
Dzisiaj trochę taka pogadanka…
Niech podniesie rękę ten, który nigdy przenigdy nie użył zakreślacza, ucząc się języka obcego. Być może jest taka osoba, ale z pewnością nie jest to jakaś przytłaczająca liczba. No właśnie, zakreślacz. Oczoje…(wiecie, jaka jest końcówka słowa), fluorescencyjny (brzmi ładniej, ale język można połamać), pastelowy, wodny, alkoholowy, fioletowy, zielony, żółty i koperkowy róż. Jest ich na rynku miliardy rodzajów. Ja np. używam zielonego pastelowego. Ale co to ma do rzeczy i o co mi chodzi z tymi more „Zaznacz to, co wiesz, nie odwrotnie.”