Korzystanie z podręczników do nauki języka obcego, to rzecz naturalna i normalna. Kiedy słyszę, że „ja nie korzystam z podręcznika”, to w duchu się śmieję i pytam „to z czego korzystasz?”. Słyszę w odpowiedzi, że z kserówek. No! To czyli korzystasz z podręcznika, tylko nie z jednego, a z kilku.
Na temat podręczników mam bzika i mam ich dość sporo w domu, gdzie nawet grupa najbliższych znajomych na uczelni ochrzciła mnie mianem „Pan Podręcznik”. Ponoć nie ma takiego podręcznika, którego bym nie miał w wersji książkowej bądź PDF. Oczywiście, że jest wiele takich podręczników, których nie mam, a chciałbym mieć, ale przecież nie będę też kupować książki, tylko dlatego, że przyda mi się z niej jeden rozdział.
Z pomocą przychodzą tutaj PDF-y, z których do niedawna jeszcze drukowałem potrzebne mi strony. Zmieniło się to w momencie, kiedy nabyłem droga kupna tablet z rysikiem. Kupiłem go głównie z myślą o studiach, bo drukowanie tony strony, żeby ćwiczyć sobie gramatykę, mijało się z celem. A tak, otwieram PDF, wykonuje ćwiczenie, zapisuję i już mam. A jak chce na nowo wykonać to samo ćwiczenie za jakiś czas, to ponownie otwieram czysty plik z PDF i robię ponownie. Oszczędność papieru i tonera.
Tak, tak, już słyszę te głosy „ja zdecydowanie wolę papier, nie umiem elektronicznie”. Wiecie co? Ja też zdecydowanie wolę papier, wiecie przecież, że pisanie piórem sprawia mi ogromną radość. Niemniej jednak jak wydrukowałem wszystkie potrzebne materiały na zajęcia, to okazało się, że nagle mam tego dwa segregatory. Ale żeby nie było, drukuję wszystkie materiały na PNJW, prowadzę zeszyt w tradycyjnej wersji, a jedynie wszystkie inne przedmioty są w wersji niedrukowanej. Notatki z przedmiotów takich jak językoznawstwo, robię ręcznie, ale przecież trzy kartki zapisane przeze mnie, to nie pół ryzy drukowanych artykułów.
Wracając do sedna, nie da się posiadać wszystkich podręczników, nie da się ze wszystkich korzystać w jednym momencie.
Co zrobić jednak żeby mieć do nich szybki dostęp w wersji elektronicznej? No właśnie to samo, co z ćwiczeniami, o których pisałem wyżej. Otwieram sobie taki podręcznik w pdf, czytam sobie artykuły, zaznaczam na nim ważne elementy, piszę, robię notatki, zakreślam, podkreślam, wykonuję zadania z luką, a kiedy potrzeba jest pliku mp3, to w tablecie także mieszkają takie pliki do danej książki. Odpalam i słucham robiąc ćwiczenie.
Dodatkowo, zawsze mogę mieć przy sobie takie podręczniki zabierając tablet, a co za tym idzie mam ze sobą także cały pakiet materiałów ze studiów. Poruszam się głównie komunikacją miejską więc zdecydowanie mam czas na zajrzenie do tego choćby na chwilę.
Pragnę jednak uspokoić, nie zrezygnowałem zupełnie z tradycyjnych podręczników, nadal uwielbiam szelest papieru stron. Po prostu, tu gdzie nie muszę, mogę użyć technologii. Oszczędzam czas, papier, toner.
Spróbujcie, może się przekonacie. Ja przekonywałem się do takiego sposobu baaardzo długo. Nie warto jednak nigdy w życiu mówić nigdy.
Aha, jeszcze jedno. Żeby przypadkiem ktoś nie pomyślał, że to jest wpis sponsorowany. Nie pada nazwa producenta tabletu. Bardziej chciałem się z Wami podzielić metodą, na jaką się ostatnio zdecydowałem.