Zaznacz to, co wiesz, nie odwrotnie.

Dzisiaj trochę taka pogadanka…

Niech podniesie rękę ten, który nigdy przenigdy nie użył zakreślacza, ucząc się języka obcego. Być może jest taka osoba, ale z pewnością nie jest to jakaś przytłaczająca liczba. No właśnie, zakreślacz. Oczoje…(wiecie, jaka jest końcówka słowa), fluorescencyjny (brzmi ładniej, ale język można połamać), pastelowy, wodny, alkoholowy, fioletowy, zielony, żółty i koperkowy róż. Jest ich na rynku miliardy rodzajów. Ja np. używam zielonego pastelowego. Ale co to ma do rzeczy i o co mi chodzi z tymi zakreślaczami?

zakreślacz po włosku to l’evidenziatore

Sprawa jest dość prosta. Chcę Wam dziś przedstawić metodę nauki słówek, zwrotów, konstrukcji przy użyciu zakreślacza. „Ha!” – ktoś krzyknie. „Przecież to banalne, czytam tekst i zakreślam słówka, których nie znam”. No właśnie, których „nie znam”. Najczęściej w tekście, nad którym pracujemy, takich słówek okazuje się bardzo dużo. Nagle wychodzi, że tekst jest cały, a przynajmniej (zależy od poziomu) w większości zakreślony jednym kolorem. Co wtedy robicie? Zabieracie się za tłumaczenie słówek w odrębnym zeszycie? A czy nie jest też tak, że ilość tych słówek Was przytłacza? Wszak widzicie zakreślone np. ¾ kartki. W głowie wtedy robi się naturalne „niechcemisię” tego tłumaczyć, tego jest zbyt wiele, nic nie umiem, muszę więcej poświęcić czasu na słownictwo. Tak, na naukę słownictwa nigdy nie jest za dużo czasu. Ale, ale…spokojnie. Nie tędy droga. Po co się zadręczać ilością słów, których nie znacie. Czy nie lepiej zrobić to odwrotnie? Tzn. jak?

Wybieracie na początku, np. 3 kolory zakreślacza. Niech to będzie niebieski, zielony i czerwony. Bierzecie tekst, nad którym pracujecie. Niech to będzie tekst na kartce formatu A4. Cała strona zapisana. Czytacie tekst jeden raz, drugi i staracie się z niego zrozumieć jak najwięcej. Wtedy wkracza zakreślacz. Czytacie kolejny raz tekst i zakreślacie, np. kolorem zielonym wszystkie te słowa, które znacie doskonale w 100% i nie musicie zastanawiać się nad ich znaczeniem, bo po prostu je znacie. Kolorem niebieskim zaznaczacie wszystkie te słowa, które znacie, ale musicie się chwilę zastanowić, bo np. są podobne do innego, z którym się Wam mylą, ale w ogólnym zestawieniu, znacie te słowa i nie są Wam obce zupełnie. Kolorem czerwonym natomiast podkreślajcie konstrukcje gramatyczne, które znacie, np. wszystkie passato prossimo, imperfetto (jeśli akurat czytacie tekst przy przerabianiu tych dwóch czasów przeszłych). Co ważne, słowa, które znacie, a więc te zielone, jeśli w tekście się powtórzą, zakreślacie ponownie. Na końcu tekstu może się okazać, że zakreśliliście połowę tekstu, a może nawet ¾ strony. Niby sytuacja ta sama co przy zakreślaniu słów, których nie znacie, ale nie do końca. Działa to bowiem na Waszą świadomość ile to już słów znacie i ile potraficie samodzielnie ich zrozumieć i nie zaburza to Wam tekstu, który właśnie skończyliście.

Może się wydawać to żmudne, żeby czytać tekst i zakreślać co znacie. Skoro nie szkoda Wam czasu na zakreślanie słów, których nie znacie to, co stoi na przeszkodzie zaznaczać to, co już potraficie?

przykładowy zaznaczony tekst (źródło: ansa.it)

A co ze słowami, które zostały niezakreślone? Jak to co? Osobna kartka albo margines, słownik w dłoń i tłumaczymy. Po tygodniu wróćcie do tego tekstu. Czystego, niezakreślonego. Powtórzcie czynność i porównajcie go sprzed tygodnia. Zobaczycie, jaki przyniesie efekt.

Dla kogo jest ta metoda?

Metoda zakreślacza jest idealna dla tzw. wzrokowców. Wspomaga także rozwój inteligencji werbalnej i rozwija płynność językową. Pomaga także uczenia się słownictwa w kontekście, o czym zawsze i wszędzie i do znudzenia powtarzam. To bardzo ważne. Gwarantuje także powtarzanie materiału w sposób analityczny i co najważniejsze, ze zrozumieniem. Pozytywnie mobilizuje do pracy poprzez pokazanie naoczne wszystkich zakreślonych słów, które znacie, a nie skupia się na Waszej niewiedzy słówek. Metoda ta ułatwia śledzenie postępów, szczególnie jeśli będziecie porównywać materiały, nad którymi pracujecie. Co ważne, metoda ta może być stosowana na każdym poziomie zaawansowania i zawsze się sprawdza. Ostatnią zaletą jest pomoc w skutecznym powiększaniu zasobu słownictwa w sposób czynny, tzn. słownictwo bierne przeskakuje w miejsce słownictwa, które zaczynacie znać, a nie tylko kojarzyć. Niejednokrotnie wiecie, że gdzieś dzwoni, ale nie możecie zlokalizować źródła tego dzwonu. Właśnie o to chodzi, że nagle źródłem dzwonu jesteście Wy sami. No dobra, porównanie dziwne, ale wiecie, o co mi chodzi.

Dlatego też zakreślacze w dłoń i jedziemy z koksem…yyy…z tekstem.

Powodzenia Moi Mili.


0 thoughts on “Zaznacz to, co wiesz, nie odwrotnie.

  1. […] 2018 Zaznacz to, co wiesz. Nie odwrotnie. Książki [ze słownikiem]. Czy to dobry wybór? TOP5 Umuz... https://italianelcuoreblog.wordpress.com/2018/03/06/spis-tresci-bloga-italia-nel-cuore

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *