Nie musisz uczyć się języka włoskiego (obcego) #1

Kiedyś to śmigałem, wiedziałem wszystko i miało to sens, miałem cel, czyli nauczyć się języka, a teraz? Nie ma już chyba sensu, nie robię postępów, nie mam przyjemności z nauki. Rzucam to!”.

Znasz to uczucie? Jeśli znasz to bardzo dobrze. To oznacza tylko, że jesteś już na wyższym poziomie zaawansowania i nie potrzebujesz tradycyjnych metod nauki, jakim są nudne zadania pod tytułem „bądź genialny, wstaw odmienione słowo w lukę”. Potrzebujesz w tym wypadku innej aktywizacji, innego sposobu nauki. Jakiego sposobu? – zapytasz. Najlepiej takiego poprzez zabawę językiem, ćwiczenie umiejętności, jakie już masz, które zdobyłeś przez te wszystkie lata nauki, wykorzystywanie wszystkich narzędzi, jakimi dysponujesz. Czym są te narzędzia? Twój wzrok, słuch, mowa i umiejętność pisania. Po kolei.

Na początku nauki języka włoskiego wszystko wydaje się łatwe, proste, postępy są widoczne w zasadzie już po pierwszej, no może drugiej lekcji. Jednak im dalej w las, tym więcej czeka na nas krętych ścieżek, które jednak pokonujemy. I co się wtedy dzieje, kiedy te wszystkie ścieżki zaczynają się łączyć w jedną, znów rozchodzić, krzyżować? Czas zmienić podejście to nauki. Słowo „nauka” powinno zastąpić nowa fraza, a mianowicie „zabawa językiem obcym” (kolejna zamiana słów na końcu wpisu). Dlaczego? Otóż dlatego, że w pewnym momencie dochodzimy do ściany z napisem „PRZEROBIŁEŚ JUŻ CAŁĄ GRAMATYKĘ!!!”. Teraz pozostaje nam jedynie ćwiczyć poznane wcześniej umiejętności, ale nie robić znów miliarda ćwiczeń z luką tylko włączyć te 4 bodźce, o których pisałem wyżej. Wtedy będziemy uczyć się z automatu, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że się uczymy.

Wzrok:

Oglądaj włoskie seriale, włoskie filmy, teleturnieje, wiadomości czy programy dokumentalne. Nie wiesz skąd wziąć te wszystkie rzeczy? Wystarczy Ci YouTube (oficjalny kanał YT italia-nel-cuore). To jest kopalnia bez dna, jeśli chodzi o naukę. Po co tracić czas na oglądanie milionowy raz słodkich kotków i piesków. Poszukaj włoskiego serialu, filmu. Owszem, najczęściej są to fragmenty, ale bywają także całe serie. Przykładowe filmy i seriale znajdziesz TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ. Oglądaj wszystko, co jest po włosku.

Wzrok to także czytanie. Czytaj, ile się da i jak najwięcej po włosku. Czytaj dłuższe teksty, czytaj artykuły w codziennej prasie (z pomocą przychodzą portale jak corriere.it, ansa.it itp.). Sięgnij po książki po włosku. Nie bój się ich. Nie gryzą. Sięgnij jednak po taką, która będzie na Twoim poziomie. Nie porywaj się z motyką na Słońce. Wbrew pozorom książki dla dzieci nie są napisane łatwym językiem. Przede wszystkim są one naszpikowane czasem passato remoto (wpis o passato remoto). ALE! Nie zniechęcaj się, poczytaj o tym czasie, o tym, jak się tworzy jego formy i spróbuj przeczytać wtedy np. Małego Księcia czy Pinokia. Zrób sobie wyzwanie. Pokonaj kolejną barierę. Zobaczysz, ile przyjemności Ci to sprawi. Aha…i ważna rzecz. Nie tłumacz tekstu, który czytasz słowo w słowo. Nie o to tu chodzi. Nie jesteś tłumaczem. Tekst, który czytasz rozum globalnie, jeśli nie rozumiesz jakiegoś słowa, to spróbuj zrozumieć z kontekstu. Jeśli nie zrozumiesz z kontekstu, a słowo to pojawi się jeszcze kilka razy w tekście i będzie przeszkadzać w zrozumieniu, wtedy przetłumacz. Nie ma co się stresować. Czytanie ma być przyjemnością, a nie nudnym obowiązkiem.

O tym jak czytać po włosku i dla przyjemności przeczytacie –> TUTAJ

Słuch:

Oglądając rzeczy z powyższego bodźca, automatycznie słuchasz. Ale kiedy jedziesz do pracy, do szkoły, czekasz w przychodni do lekarza, włącz sobie włoskie radio, włoski podcast, włoskie piosenki (playlista na YT). Zamknij oczy, skup się na tym, jak i co mówią. Nie frustruj się, jednak jeśli nie zrozumiesz słowo w słowo. Nie o to tu chodzi, wystarczy nam globalne zrozumienie tekstu mówionego. Przy okazji osłuchujesz się z melodią języka włoskiego, zwróć uwagę, w jaki sposób Włosi akcentują słowa. To wszystko pomoże Ci w ćwiczeniu umiejętności, jakim jest aktywne słuchanie. Pod warunkiem, że będzie to aktywne słuchanie, a nie tylko „włoski w tle”.

Moja PlayLista włoskich piosenek na Spotify  –> TUTAJ
Moje ulubione włoskie stacje radiowe –> TUTAJ
Moja ulubiona aplikacja z (chyba milionem) włoskich stacji radiowych –> TUTAJ

c.d.n. …

Druga część wpisu (kliknij)


5 thoughts on “Nie musisz uczyć się języka włoskiego (obcego) #1

  1. […] Zapraszam na drugą część zmagań z n(ie)auką języka włoskiego. Pierwszą część znajdziecie TUT... https://italianelcuoreblog.wordpress.com/2018/06/28/nie-musisz-uczyc-sie-jezyka-wloskiego-obcego-2
  2. […] musisz uczyć się języka włoskiego (obcego) #2 Nie musisz uczyć się języka włoskiego (obcego)... https://italianelcuoreblog.wordpress.com/2018/03/06/spis-tresci-bloga-italia-nel-cuore
  3. […] Zapraszam na drugą część zmagań z n(ie)auką języka włoskiego. Pierwszą część znajdziecie... https://italiailmiocuore.pl/2018/06/28/nie-musisz-uczyc-sie-jezyka-wloskiego-obcego-2

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *