Nie ma w Polsce dziecka, które nie znałoby wiersza Juliana Tuwima. Wiersz ten powstał w 1938 roku i jest przykładem onomatopei „ze względu na silne wykorzystanie dobierania wyrazów tak, aby naśladowały one brzmieniem określone zjawisko.”* Jest to jeden z najpopularniejszych wierszy poety.
Zapytacie „zaraz, zaraz, co ten wiersz ma wspólnego z językiem włoskim i Włochami?„. Z Włochami może niewiele, ale z językiem włoskim już odrobinę tak. Otóż został on przetłumaczony na angielski, francuski, hiszpański, słoweński, czeski, esperanto, rosyjski i na…język włoski.
Poniższe tłumaczenie na język włoski poczynił Paolo Statuti. W internecie znajdziecie różne, przeróżne tłumaczenia. Pamiętajcie, że jest to poezja, a tę tłumaczy się trochę inaczej, dlatego też możecie nie zgadzać się z pewnymi tłumaczeniami poszczególnych słów czy fraz. Nie oznacza to jednak, że są błędne. Wszystko zależy od podejścia tłumacza. W końcu język jest żywy.
Niemniej jednak spróbujcie przeczytać na głos wersję włoską. Brzmi genialnie.
Julian Tuwim – La Locomotiva
Nella stazione la locomotiva –
Enorme, pesante,
Di olio grondante.
Soffia, ansima e dalla pancia
Il fuoco avvampa:
Bum – che caldo!
Uh – che caldo!
Puff – che caldo!
Uff – che caldo!
Ansima e sbuffa, sbuffa a malapena,
E di carbone la pancia è strapiena.
I vagoni sono già agganciati,
Grandi, pesanti come carri armati
E ognuno è pieno di adulti e bambini,
In uno cavalli, in un altro bovini,
In un terzo siedono solo grassoni,
Siedono e mangiano grassi capponi.
Nel quarto dodici casseforti,
E nel quinto sette pianoforti,
Nel sesto una bombarda blindata!
Sotto ogni ruota una zeppa ferrata!
Nel settimo tavoli tondi e caraffe,
Nel seguente un orso e due giraffe,
Nel nono tanti maiali ingrassati,
Nel decimo casse e bauli borchiati,
I vagoni sono circa quaranta,
Anzi no, forse anche cinquanta.
E se venissero sia pur mille atleti
E mangiasse ognuno sei pasti completi,
E tutti avessero ogni muscolo teso,
Non reggerebbero tutto quel peso!
A un tratto – un fischio!
A un tratto – fiffiì!
Il vapore – bum!
Le ruote – tutum!
Dapprima
lentamente
come una tartaruga
pesantemente
Si è scossa
si è mossa
sulle rotaie
pigramente.
Uno strappo ai vagoni e tira,
E ruota dietro ruota gira,
Accelera e corre, corre più sicura,
Martella, batte ribatte e tambura.
Dove va? Dove va? Sempre diritto!
Sempre sui binari, a capofitto,
Per monti, per campi vola come un dardo,
Per evitare di giungere in ritardo,
A tempo rimbomba e batte to–to-to:
Tac to-to, tac to-to, tac to-to, tac to-to,
Fluida e lieve vola lontano,
Come se fosse un aeroplano,
Non una macchina così trafelata,
Ma un’inezia, una baggianata.
E dove, e come, perché così incalza?
Perché to-to, to-to in avanti balza?
Corre, martella, avvampa, bum-bum?
Il vapore l’ha mossa con forza puff-puff,
Puff – il vapore dalla caldaia ai pistoni,
E i pistoni come duecento polmoni
Pompano, pompano e il treno avanza,
Tac to-to tac to-to con forza e baldanza,
E le ruote rombano e batton to-to-to:
Tac to-to, tac to-to, tac to-to, tac to-to!…
5 thoughts on “La Locomotiva di Julian Tuwim”