Dziś otwieramy okienko w blogowym kalendarzu adwentowym z numerkiem 6. W ramach akcji „Blogowanie pod Jemiołą” zapraszam Was dziś na mój wpis.
Mikołajki to polska nazwa święta ku czci świętego Mikołaja, biskupa Miry. Wiecie, że do XIX wieku był to na ziemiach polskich dzień wolny od pracy? Kościół zniósł jednak formalnie to święto w 1969 r.
Mikołaj z Miry, święty Mikołaj znany również, jako Mikołaj z Bari, jest katolickim i prawosławnym świętym. Najprawdopodobniej żył na przełomie III i IV w. i był biskupem Miry w Licji. Według legendy, zmarł 6 grudnia. Jego największe sanktuarium znajduje się w znanym Polakom mieście, a mianowicie w Bari. Pochodziła stąd królowa Bona, żona króla Zygmunta I Starego. Obecnie, postać wykorzystywana jest w masowej kulturze w związku ze świętami Bożego Narodzenia.
Tradycyjnie 6 grudnia, dzieci w całej Polsce znajdują pod poduszką, w skarpecie lub w buciku smakołyk albo rózgę. W zależności od tego czy w ostatnim roku były grzeczne czy też nie. To taka polska mikołajkowa tradycja. A jak to jest we Włoszech? Czy włoskie dzieci również cieszą się ze smakołyka i boją się rózgi?
We Włoszech nie obchodzi się Mikołajek tak jak w Polsce. Ba! W ogóle się ich nie obchodzi. Więc kto przynosi dzieciom prezenty, jeśli nie św. Mikołaj? 13 grudnia prezentami obdarowuje na północy Włoch św. Łucja. Ale oprócz nie jest też jeszcze inna kobieta. Jest nią wróżka o wyglądzie wiedźmy i nazywa się Befana. We włoskiej tradycji przychodzi ona do dzieci w nocy z 5 na 6 stycznia w Święto Trzech Króli. Pochodzenie jej imienia ma przypuszczalnie związek epifanią, czyli aktem Objawienia Pańskiego.
Befana to staruszka z długim, brzydkim nosem. Jest ubrana w brudne łachmany, a na głowie ma chustkę. Typowy wygląd starowinki. Ale niech nie zwiedzie Was jej wygląd, bo to kobieta, która doskonale radzi sobie z lataniem na miotle. Dzieci pozostawiają dla niej na stole mandarynki, pomarańcze a nawet kieliszek wina. W zamian, jeśli dzieci były grzeczne, mogą liczyć na słodkości, orzechy i inne prezenty. Biada jednak tym, które w ostatnim roku były niegrzeczne. Na nie czeka niestety węgiel, cebula lub czosnek. W dzisiejszych czasach prawdziwy węgiel Befana zastępuje specjalnym produktem przygotowanym z cukru pofarbowanego na czarno.
Tak reagują dzieci, które nie dostały słodkości od Befany 😉
Skąd wzięła się we włoskiej tradycji Befana rozdająca prezenty? Legenda mówi, że Trzej Królowie, którzy chodzili od miasta do miasta głosząc nowinę o narodzeniu Zbawiciela, dostali dach nad głową u pewnej staruszki. Kiedy Mędrcy wyruszyli w dalszą podróż, staruszka postanowiła dołączyć do nich w ostatniej chwili. Chciała jednak dokończyć domowe obowiązki i dołączyć później. Niestety, nie była stanie odnaleźć drogi, jaką obrali Trzej Królowie i jak nie trudno się domyślić, zgubiła się ponieważ Gwiazda Betlejemska jak na złość, przestała świecić. Od tego momentu, Befana chodzi od domu do domu, w którym są dzieci i na wszelki wypadek obdarowuje je, gdyby w którymś z nich był Jezus.
Każdego roku 6 stycznia, który jest dniem wolnym od pracy, na rzymskim Piazza Navona odbywa się święto „Befana” (Festa Nazionale della Befana). Znajdziemy tam stragany, na których kupimy lalki-wiedźmy na miotle, skarpety na prezenty i ozdoby świąteczne. Organizowane są festyny, gry i zabawy. Z pewnością usłyszymy wtedy też piosenkę ku czci Befany (Canzone Della Befana).
—————————————————————————
Gdyby jednak ktoś chciał napisać list do prawdziwej Befany, podaję adres:
Casa Della Befana,
Casella Postale Perta
61049 Urbania (PU)
PS. Befana czeka na Wasze komentarze pod wpisem. W przeciwnym razie, każdy z Was dostanie po kawałku węgla. 😉
Koniecznie zajrzyjcie też do wcześniejszych jemiołowych wpisów. Klikając na zdjęcie blogera, otworzy się przed Wami jedyny w swoim rodzaju świąteczny wpis.
0 thoughts on “Czy we Włoszech obchodzi się Mikołajki?”