Kwestią bezsporną jest fakt, że język włoski pochodzi w prostej linii od łaciny. To wiedzą wszyscy, którzy uczyli się języka włoskiego (albo się nie uczyli, ale też to wiedzą). Łacina bardzo pomaga w nauce włoskich słówek, co zostało sprawdzone na własnej skórze.
O ile gramatyka łacińska jest skomplikowana (ale tylko na pierwszy rzut oka) o tyle gramatyka włoska już nie (też na pierwszy rzut oka). Porównanie obu gramatyk jest oczywiście wykonalne, ale to już poziom co najmniej akademicki.
Dziś chciałbym wziąć na tapet…tak, tak, na tapet a nie na tapetę (tej formy nie zapamiętujemy!), czasownik a bardziej słowo andare, którego podstawowe, słownikowe znaczenie to iść, chodzić, jechać. Jaka jest historia słowa andare i skąd pochodzi? Otóż pochodzi od łacińskiego słowa…no właśnie, jakiego? Vadere czy adire?
Wątpliwości rozwiewa Ludovico Antonio Muratori włoski uczony humanista żyjący na przełomie XVII i XVIII wieku. Jego dwa dzieła „De origine linguae Italicae” i „De origine Italicarum vocum„, oba zakończone katalogiem etymologicznym „Catalogus etimologico„, napisanych w latach 1726-1730, zajmują się m. in. słówkiem andare. Uważa on, że słowo to najpewniej pochodzi od łacińskiego słowa adire, co oznacza dojść, udać się. Skąd jednak w słowie andare spółgłoska N i gdzie podziała się samogłoska I? Musimy zwrócić się w stronę pewnego zjawiska językowego, zwanego epentezą. Epenteza jest to „(z greckiego epénthesis – „wtrącenie”) – zjawisko językowe, polegające na wstawieniu głoski epentetycznej (niemającej umotywowania etymologicznego), samogłoski lub spółgłoski, zwykle celem uniknięcia trudnej do wymówienia zbitki głosek lub rozziewu.” Natomiast rozziew jest to „sąsiedztwo dwóch samogłosek bądź wewnątrz wyrazu (na przykład boa, moa – tak zwany hiatus wewnętrzny), bądź też na styku dwóch wyrazów (hiatus zewnętrzny). W wielu językach istnieje tendencja do unikania rozziewu, może być ona realizowana przez m. in. właśnie epentezę.”
Tyle o zjawiskach mówi nam wikipedia, za to Internetowy Słownik PWN skraca nam definicję epentezy do tego, że jest to „pojawienie się głoski wewnątrz wyrazu, wywołane czynnikami fonetycznymi.” I to by wyjaśniało skąd spółgłoska N w słowie andare, a co za tym idzie, wcześniej w słowie adire. Poprzez tę epentezę powstała nam jeszcze inna forma anditare.
Forma ta zostaje jednak skrócona przez tzw. synkopę. Synkopa jest to „zjawisko fonetyczne, które polega na zaniku śródgłosowej nieakcentowanej samogłoski lub całej sylaby z wyrazu, co pociąga za sobą jego skrócenie.” Z formy anditare robi się forma andatare. Z kolej spółgłoska T przekształca się poprzez asymilację fonetyczną (polegającą na upodobnieniu sąsiednich głosek) w spółgłoskę D.
Droga do andare wygląda następująco:
adire –> andire –> anditare –> and’tare –> and’dare –> andare
A co z odmianą czasownika andare? W średniowieczu, 1. os. l. poj. czasu teraźniejszego czasownika andare brzmiała ando. Forma ta szybko przekształciła się w formę vado. Taką samą formę ma 1. os. l. poj. czasu teraźniejszego łacińskiego czasownika vadere, który oznacza iść, jechać, chodzić. Mamy więc wyłuskane na światło dzienne dwa słowa adire i vadere.
Adire jest nieregularny w odmianie w czasie teraźniejszym i należy do IV grupy koniugacyjnej. Czasownik vadere jest regularny i należy do III grupy. Kto liznął odrobinę łaciny ten pamięta, a kto nie miał przyjemności uczyć się tego języka, śpieszę wyjaśnić, że w łacinie mamy 4. grupy koniugacyjne (we włoskim tylko 3).
Czasownik andare odmienia się w czasie teraźniejszym niestety nieregularnie i jedyną metodą na zapamiętanie tej odmiany jest wykucie jej na pamięć.
0 thoughts on “Skąd się wzięło…andare?”